Showing posts with label Poland. Show all posts
Showing posts with label Poland. Show all posts

Monday, October 3, 2011

Sunday, May 31, 2009

2009.05 - Poland - Beskid Niski

Wycieczka w góry. Taka męska. Właściwie to klimatach licealnych dość: plecak, schronisko, gitara, szanty... Tyle, że ja w liceum w góry nie chodziłem. Nauka, palenie papierosów i muzyka metalowa mnie bardziej interesowały.

Czyż nie pięknie?




Saturday, July 12, 2008

06.07.2008 - Poland - Wrocław

UFO we Wrocławiu...










"Luminarium Levity II" Architects of Air - najcieplejsze miejsce na rynku.

Saturday, July 5, 2008

27.06.2008 - Poland - Warsaw





Weekend w Warszawie, naszej wspaniałej stolicy. Odwiedziny u brata i przyjaciół. Nie ograniczyliśmy się jednakoż do tańców i hulanek. Było szczypta edukacji, a dowiedziliśmy się paru dość istotnych rzeczy...


Bylo również kulturalnie. Wystawa "Efekt czerwonych oczu" w zamku Ujazdowskim.




Gdy zobaczyłem te oto plakaty byłem przekonany, że jest to jakiś performance uliczny, żarcik taki trochę.



A tu proszę! Nasza młodzież. Nie żartująca, bo to nie czas na żarty przecie...

Thursday, June 19, 2008

19.06.2008 - Poland - Wroclaw


Stało się. Niby przeczuwałem to, niby przygotowywałem psychicznie na tą chwilę... , ale nie czuję się komfortowo. Jakbym coś utracił. Przez ten cały czas, kiedy urlopowałem się i wczasowałem, gdzieś tam w zakamarkach mojej podświadomości zapalała się żaróweczka, że prędzej czy później to musi nastąpić. Ale kto wtedy o tym poważnie myślał? Nie próbowałem się bronić. Nie żeby brakowało mi odwagi. Chyba po prostu pogodziłem sie z faktem, że ten świat jest tak właśnie skonstruowany. Odnoszę wręcz wrażenie, że podświadomie sam kusiłem i prowokowałem los... sam się o to prosiłem!

Widziałem ostatnio reportaż w tv o ludziach, którym też to się przytrafiło. Nie rozumiałem dlaczego nie próbują nic zmienić, dlaczego poddają sie temu bez walki. I to z uśmiechniętą miną!

Kurcze. Zresztą znam OSOBIŚCIE wielu ludzi, którym się to przytrafiło. Co więcej: niektórzy z nich - głównie kobiety dodajmy - twierdzą,że są z TYM szczęśliwi, "realizują się"...

Bombki potłuczone, rozbite baby... STAŁO SIĘ! Ośmiomiesięczne wakacje. A w poniedziałek idę do pracy... :)

(zdjecie by Femi Matata)

Thursday, May 29, 2008

26.05.2008 - Poland - Debki

Ach...!, cóż to był za wyjazd. :)

Dębki to miejsce, które odwiedziłem już niezliczoną ilość razy, z powodu czego dumny nie jestem, bo wartałoby zobaczyć jakiś inny skrawek naszej pięknej Polski. Czasy studenckie, pociągi, namioty, tanie wino... Tak już to jest, że ludzie się przyzwyczają, a z wiekiem to "przyzwyczajenie" rośnie. No i mniej kłótni jest jeśli chodzi o miejsce wyjazdu...


Jednym z ważniejszych powodów przyjazdu tutaj, oprócz bandy oczywiście, była nadmorska ryba smażona. I tutaj muszę podzielić sie moim żalem i rozczarowaniem: dorsz już nie smakuje jak kiedyś (gdzie są ryby z tamtych lat chciałoby sie zanucić). Nie ma już bud drewnianych, w których ryba smażona na naszych oczach na starym oleju, podana z soczysta surówka z białej kapusty smakowała wybornie. I najlepiej.

Albo oni te dorsze przywożą z Bułgarii, albo kupują je mrożone w supermarketach,... w każdym razie coś z nimi jest nie tak. No i co to za pomysł z łososiem norweskim... Przerzuciłem sie na sandacza... który nienajgorszy był. Ale gdzież mu do moich kulinarnych nadmorskich wspomnień...

Ale wracając do wyjazdu:
- banda była znaczna, poznańsko-wrocławsko-warszawska, z akcentami emigracyjno-londyńskimi

- pogoda cudna: w nocy może Syberia, ale w dzień słońce wypalało nam znamiona na ciele.
- ryby może nie te same, ale plaże, wydmy i morze identyczne prawie. Nie wiem, czy zwróciliście na to uwagę, ale woda w polskim morzu jest BRĄZOWA. Ja jej takiej nie pamietałem. Czy to jakieś nowe trędy...? A może przez te wojaże nasze, w głowach nam się poprzewracało?
- były piękne kobiety, przystojni samcy...




- uprawiliśmy sporty. Nawet jeśli nie wyglądało to zbyt profesjonalnie dawaliśmy z siebie wszystko. Prawie wszyscy :)


- niektórzy znajdowali sobie inne alternatywne zajęcia

... a byli też tacy, którzy spędzali czas na pozowaniu. Zdjęcia niestety nie przeszły przez cenzurę. :)

- makrelki wędzone nienajgorsze

- czasem musieliśmy zatrzymać się, popodziwiać, odpocząć,... popijając czymś na odwagę

- spacery po lesie

- słuchaliśmy wróżb i przepowiedni (bo dobrze wiedzieć co w życiu czeka za rogiem)


A tutaj wszystkie zdjęcia można sobie obejrzeć :) : album