Ach...!, cóż to był za wyjazd. :)
Dębki to miejsce, które odwiedziłem już niezliczoną ilość razy, z powodu czego dumny nie jestem, bo wartałoby zobaczyć jakiś inny skrawek naszej pięknej Polski. Czasy studenckie, pociągi, namioty, tanie wino... Tak już to jest, że ludzie się przyzwyczają, a z wiekiem to "przyzwyczajenie" rośnie. No i mniej kłótni jest jeśli chodzi o miejsce wyjazdu...
Jednym z ważniejszych powodów przyjazdu tutaj, oprócz bandy oczywiście, była nadmorska ryba smażona. I tutaj muszę podzielić sie moim żalem i rozczarowaniem: dorsz już nie smakuje jak kiedyś (gdzie są ryby z tamtych lat chciałoby sie zanucić). Nie ma już bud drewnianych, w których ryba smażona na naszych oczach na starym oleju, podana z soczysta surówka z białej kapusty smakowała wybornie. I najlepiej.
Albo oni te dorsze przywożą z Bułgarii, albo kupują je mrożone w supermarketach,... w każdym razie coś z nimi jest nie tak. No i co to za pomysł z łososiem norweskim... Przerzuciłem sie na sandacza... który nienajgorszy był. Ale gdzież mu do moich kulinarnych nadmorskich wspomnień...
Ale wracając do wyjazdu:
- banda była znaczna, poznańsko-wrocławsko-warszawska, z akcentami emigracyjno-londyńskimi
- pogoda cudna: w nocy może Syberia, ale w dzień słońce wypalało nam znamiona na ciele.
- ryby może nie te same, ale plaże, wydmy i morze identyczne prawie. Nie wiem, czy zwróciliście na to uwagę, ale woda w polskim morzu jest BRĄZOWA. Ja jej takiej nie pamietałem. Czy to jakieś nowe trędy...? A może przez te wojaże nasze, w głowach nam się poprzewracało?
- były piękne kobiety, przystojni samcy...
- uprawiliśmy sporty. Nawet jeśli nie wyglądało to zbyt profesjonalnie dawaliśmy z siebie wszystko. Prawie wszyscy :)
- niektórzy znajdowali sobie inne alternatywne zajęcia
... a byli też tacy, którzy spędzali czas na pozowaniu. Zdjęcia niestety nie przeszły przez cenzurę. :)
- makrelki wędzone nienajgorsze
- czasem musieliśmy zatrzymać się, popodziwiać, odpocząć,... popijając czymś na odwagę
- spacery po lesie
- słuchaliśmy wróżb i przepowiedni (bo dobrze wiedzieć co w życiu czeka za rogiem)
A tutaj wszystkie zdjęcia można sobie obejrzeć :) : album
Thursday, May 29, 2008
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
5 comments:
trzecia trzecia :-)
pablo
jezeli chcesz zjesc rybe od prawdziwego wilka morskiego
to nie trzeba jechac szukac budy nad morzem, wystarczy spacer do baru 'krab' na placu bylego 1-maja.
kapusta kiszona pierwszej kategorii a na twarzy mozna nawet czasami poczuc bryze morska ;)
umawiamy sie?
kis
ka
racja, tam fajnie śmierdzi w zimie człowiek jak wychodzi z tej knajpy :D BARKRAB i na wspak lol
mają tam przechuj rybę w cieście piwnym, ustawka Ka ;*
Wot, Polsza najpiekniejsza... Uz chce na Hel abo indziej gdzie w Polsze... Ustawka po powrocie mym?
Kriss
kriss: Ustawka po powrocie mym?
=====
no to chyba ustalone juz jest :)
Post a Comment