Madryt! Nasza wisnienka na torcie, listek mietowy na deser. Jak sie wygrazalem wczesniej, wybralismy sie na zwiedzanie muzeow. Rozpoczelismy od "Museo del Jamon" (muzeum szynki) :)...
Pozniej bylo jeszczo Prado (Bosco) oraz Reina Sofia (Dali, Picasso). I co znamienne niezmiernie nam sie podobalo.
Niezapomniany bedzie tez wieczor w towarzystwie hiszpana (naszego przewodnika - "Thanks Javier!"), niemki, francuski oraz szwedki. Tapas, piwo, przedziwny cider, spacer po przeroznych knajpach, no i rozmowy do godzin pozno nocnych.
Ale! Jutro Londyn, pojutrze Wroclaw!!! :)
PS 100-tny post wysmarzylem!
Friday, April 25, 2008
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
5 comments:
ej miski, jutro to jest sobota i mieliscie ladowac we wroclawiu, wiec jaki londyn???
arus. to z wczoraj post jest!
czyli jutro jest dzis, a pojutrze - jutro :)
jak z wczoraj jak dzisiaj pisales? :) no dobra, umowmy sie ze z wczoraj, to jutro bedzie z dzisiaj czy jeszcze dzisiaj? :)
no podobno powitanie mieliscie godne
zaluje ze nie moglam przyjechac
szczegolnie ze tance do rana byly
no ale nic..
odbijemy sobie niedlugo mam nadzieje
tylko zebyscie zachowali ta dobra energie na dlugo!!
pozdro wroclaw!!!
matrix: no podobno powitanie mieliscie godne
=====
godne gwiazd! (jakimi jestesmy...) :)
czekamy na spotkania pogrozeni w tesknocie za Wami...
Post a Comment