Tuesday, April 29, 2008

27.04.2008 - Poland - Wroclaw


Wrocilismy!!! Szczesliwie! Usmiechnieci i zarosnieci (znaczy tylko ja).
Do tego ogromne emocje i przyspieszone bicie serca. Nie powiem, zeby nie bylo to przezycie... Przecudowne powitanie chlebem i sola i obrusem... i gorzka zoladkowa na lotnisku. Z takimi przyjaciolmi to mozna swiece szukac, albo nawet koniem krasc (w supermarkecie). :)


Obiadek u mamy (kotletowy rekord pobity), wanna bez limitu czasowego, no i ogromne lozko. Impreza o smaku Caipirinha, taka zeby osiedle wiedzialo, ze wrocilismy. A na sniadanie, tak jak sobie to Sylwia wymarzyla, twarozek...



Pare spostrzezen na swiezo:
- ogromne nam sie teraz nasze mieszkanie wydaje
- w Polsce ludzie maja miny, zamiast usmiechow
- a niebo jest jakies malo niebieskie :(
- nie moge sluchac wiadomosci - nie trawie polityki

12 comments:

michael shannon said...

oj ostro bylo... tance na imprezie a potem w kamforze... welcome back in poland! boro, nie martwcie, depresja przejdzie po 2-3 miesiacach :)

Anonymous said...

To super, że wróciliście! Wasz blog był superacki (zdjęcia!) :-)
A teraz łapać PITy i do Urzędu Skarbowego, bo kolejki duże (na poczcie też)...

Anonymous said...

kto zawsze pisze pierwsze posty?

michael shannon said...

boro

Anonymous said...

to juz naprawde koniec? :( Szkoda, bywalem tu prawie codziennie. Gratulacje -> to bylo zajefajne.
Ktx.

Anonymous said...

hej ho!
super sie z wami podrozowalo :)
mam nadzieje, ze wyciagniecie jeszcze jakies opowiesci z rekawa i wrzucicie je tutaj dla potomnosci.

kwiaty we wlosach!
sciskam
kis
ka

ps.fajnie, ze wrociliscie;>

Boro said...

kunta: to juz naprawde koniec?
=====
no wlasnie namawiany jestem, zeby pisac dalej. ze niby fajnie sie czyta... ;)
mi rowniez ciezko sie z tym blogiem rozstac, takze na pewno wysle jeszcze pare postow...

Anonymous said...

...kilka postów z grila :P

Anonymous said...

ale rumcajs z Ciebie boro ;P, bo Sylwia to nic a nic się nie zmieniła
kiss
Ina

Anonymous said...

tak. wyjechales jako Thierry Henry, a wrociles jako Nick Heidfeld. pozdr. Ktx.

martix said...

pisz boro pisz
jasne ze si fajnie czyta
przeciez bedzie jeszcze wiele wypraw..
a zycie wew ro rowniez obfituje w wiele ciekawych wydazen..

Unknown said...

Cukier Party Rules!