Wednesday, April 2, 2008

01.04.2008 - Chile - Rapa Nui (Easter Island)

Hermoso! Bello! Lindo!!!...
Jest cos wspanialego i mistycznego w tej wyspie. Juz pierwszego dnia wybralismy sie, wspolnie ze swiezo poznanymi londynczykami, na podziwianie posagow (moai) w swietle zachodzacego slonca. To byla jedna z tych chwil, kiedy to powtarza sie "wow", "amazing", "beautiful" kilkanascie razy, usmiechajac sie do tego od ucha do ucha (jak polglowek). Czuje sie w powietrzu, ze jest to niezwykle i wyjatkowe miejsce. Posagi zachwycaja. Do tego przebiegajace stada koni... Niesamowite przezycie :) ...

Tahai


Przez caly nastepny dzien szczeki nam opadaly i nie podnosily sie z ziemi. Usmiech od ucha do ucha juz nam chyba zostanie. Odwiedzilismy pare pieknych miejsc, z ktorych trudno nam jest wybrac najwspanialsze.

Wulkan Rano Kau

Widok z Rano Raraku



Na wyspie mieszka jakies 4 tysiace ludzi. Malutka spolecznosc, zyjaca blisko natury, przemili i bardzo sympatyczni ludzie. Niczym niezwyklym jest mlody czlowiek przyjezdzajacy na dyskoteke na koniu.

Spimy w uroczym hostelu Kona Tau. Taka kolorowa hacjenda z pieknym ogrodem i mnostwem ludzi z roznych krancow swiata. Przemily gospodarz, domowa atmosfera, banany i papaje pod oknem, do tego mistrz Mijagi (Karate Kid), z ktorym zsynchronizowalem zegarki. Szalone wieczory pelne wina w towarzystwie przesmiesznych hiszpanow i wlochow (i nie tylko).

Anakena


Konie. Sa ich tutaj tysiace. Wydaje sie, ze zyja tutaj na wolnosci (moze tak jest?). Ja chyba je polubie po pobycie tutaj i sprobuje kiedys galopu... :)

Tongariki przed zachodem slonca

PS Staralem sie bardzo, zeby nie uzyc slowa "cudownie". I chyba mi sie udalo...

7 comments:

Anonymous said...

halo moi drodzy, niedlugo bedziemy blisko siebie, bo ja teraz w argentynie, bylem w patagonii a teraz jestem buenos aires, patagonia jest super, kraina thorgala, pozdr, hugs wojtek

Anonymous said...

cudownie ;)

kis
ka

Unknown said...

Cudownie!!!!

michael shannon said...

Easter to znaczy chyba Wielkanoc? to znaczy Wyspa Wielkanocna? to znaczy tam na koncu swiata niedaleko Galapagos?
Niezle.
A propos tych tysiecy koni to ten w bialej koszulce wydaje sie znajomy :)

p.s. Ciekawe ze nigdy sie nie pytacie "a co tam w Polsce?" chyba rzeczywiscie Was wciagnelo.... na Amen

Anonymous said...

super zdjęcia, Boro predystynujesz/cie do fotografa/ów NG ;-)

Odwdzięczam się słabym zdjęciem z komórki, na którym widać Adasia i Luka na niby najbardziej stromym stoku [niezła ściema, bo stok był gorszy od tych w Słowacji ;)] www.tylerpole.com/jnk/lol.jpg

Buziaki dla Sylwii

malpka Sylwia said...

Wyspa Wielkanocna?
=====
a owszem...

a co do Polski to srednio nas interesuje sytuacja polityczna, gospodarcza i takie inne...
za Wami natomiast tesknimy :)

Anonymous said...

Hi Pawel,
many hellos from Germany.
Your pictures are wonderfull.
I guess your trip war exiting so far.
Otto is now in Brazil, working.
He lives in Sao Paulo.
If you come to Brazil, you should visit him.
If you want and have time, contact me.
Regards
Jürgen (Miss Germany - MIG)