Sunday, March 2, 2008

29.02.2008 - New Zealand - Auckland

Od wczoraj Nowa Zelandia. Zaczelismy od Auckland: miasto jak miasto, niezle jedzenie hinduskie i japonskie oraz smaczne piwko w porcie. Ogolnie chcemy stad uciec...

Dlatego tez mamy nowy samochod. Zamierzamy przejechac nim na poludniowa wyspe, az do Christchurch. Ten ostatni nas rozpiescil, wiec nowy wydaje sie maly (dla krasnoludkow) i mulowaty (wszyscy mnie biora). Ale sa tez plusy: mamy CD i sluchamy reggae. "We are Jamming!!!"

Najlepszy jest ten snowboard. Mozna bylo nawet pozyczyc lancuchy sniegowe, a ja nawet dlugich spodni nie mam... :)

4 comments:

michael shannon said...

no teraz to juz jestescie na koncu swiata... i w dodatku do gory nogami...

Boro said...

na koncu swiata.
=====
dokladnie. teraz bedziemy sie juz tylko przyblizac do domku

Anonymous said...

nie chce byc niegrzeczny, ale koniec swiata jest jakies 2h za nz ;-) [chyba]

michael shannon said...

ten to zawsze... ;)