Tuesday, February 26, 2008

27.02.2008 - Australia - Sydney

3700 km na liczniku. W strugach lez oddawalismy nasz samochodzik. To byla meczaca, ale bardzo milutka i pelna wrazen podroz :)

Dalej nie ma o czym pisac. Z bardziej ekscytujacych przezyc, to tost mi sie sie dzisiaj krzywo maslem orzechowym posmarowal. I kawalek jajka mi upadl na talerz! HORROR!

Sydney. Urocze miasto. Opera slaba (przereklamowana, bo w rzeczywistosci zolta jest :) ), ale "Harbour Bridge" zachwycajacy. Spokojnie, jak na stolice i w 15 minut mozna byc a plazy. Nie spieszymy sie, powoli zwiedzamy, smakujemy i ogladamy.

Troche przytlacza i meczy nas miasto. Za duzo sie dzieje, ale powoli przywykamy...

Uwielbiamy Australie za:
- "BEAUTIFULL", "No worries" i "Hi Mate"
- otwartosc Australijczykow i ich usmiech
- przyrode, czyli parki narodowe, ktorych sa tu setki, ale rowniez zwierzeta, ktore sa wszedzie: wombaty na drzewach, nietoperze, papugi, kakadu i inne dziwne drace sie zwierzatke, ktorych nazw nie znamy. Nawet lis sie na nas patrzyl na jednym parkingu...





Ja juz nie wiem, w ktora strone mam sie wyginac na zdjeciach. To jedna z moich glupszych pozycji. Nazwijmy ja: POZYCJA NR 8 - Model :)

... natomiast Sylwii to wychodzi naturalnie

Widok z dachu naszego hostelu

16 comments:

Unknown said...

Skoro oddaliscie samochodzik, czy to oznacza, ze to koniec Australii i szykujecie sie do przerzutu do New Zeland?

Hube said...

Ale stolicą Australii jest Canberra :-)
HHo

Boro said...

Hubert: Ale stolicą Australii jest Canberra :-)
=====
Brawo Hubert! Masz mnie!
Na swoja obrone mam tylko to, ze nikt i tak w Canberze nie chce mieszkac :) . No o moze oprocz jednego poznanego hippisa, ktory nie umial plywac...

PS Ponoc zeby zwiedzic Canberre wystarczy 30 min

Boro said...

Dominika: szykujecie sie do przerzutu do New Zeland?
=====
przerzut jutro z rana ;)

PS Jak wiesz do Lizbony juz sie wprosilismy. A bakcyla zlapalem! :)

Anonymous said...

Boro, to jakis test? Najpierw ta stolica, potem te wombaty na drzewach ;) Pozdroksy z upalnego Wro!

Pheuka said...

ja się mogę założyć, że najpiękniejszym miejscem będzie Polinezja.

Pozdrawiam Was i widzimy się w Polsce kochani!

Katia @dzialka_w_miescie said...

Swietnie wygladacie.
Foty coraz lepsze.
Juz koniec Australii:/. Szkooooda
Z Nowej Z beda takze niezle fotki;).
W sumie jeszcze niecale 3 miesiace podrozy...i powrot

Sciski z wiosennego w lutym Wro :*

Boro said...

kasia:
W sumie jeszcze niecale 3 miesiace podrozy...
=====
dokladnie 2 :( , co nas optymizmem nie napawa. ale coz, beret wloz...

Anonymous said...

Boro podpadasz mi, wodka sie chlodzi specjalnie dla Was. Bez takich pesymizmow prosze! No.

Anonymous said...

nawet ja sie z wami napije po powrocie :)

Katia @dzialka_w_miescie said...

Czekamy na Was. Bedziemy dluuuugo sie witac, cieszyc sie Waszym powrotem przy romzaitych trunkach i rytmach:).
Dobrze pamietam 25 maja jestescie w PL? (to by byly prawie 3 misiace;)

michael shannon said...

moze sobie zrobicie przerwe i przed ameryka pld wpadniecie na chwile do wro na urodziny ani?

Unknown said...

Wlasnie dostalam misia koale! Dzieki wujku Heniu!

Anonymous said...

bardziej was poznalem w azji i przez tego bloga niz przez te wszystkie wieczory we wro, to jeszcze jeden plus podrozy, pozdrowienia ze skacowanej sobotniej kanapy (nowa mamy tzn stara ale nowa)

Boro said...

>kasia: Dobrze pamietam 25 maja
>jestescie w PL?

dokladnie 26 KWIETNIA :)

Boro said...

wojtek: bardziej was poznalem w azji i przez tego bloga
=====
bo ty to na nas nigdy nie zwracales uwagi i sie nami nie zajmowales...

jak tam ocena? az tak zle? ;)