Friday, March 28, 2008

25.03.2008 - French Polynesia - Bora-Bora

9 dni na Bora-Bora poswieconych uciechom, czyli nicnierobieniu i relaksowi. Takie wczasy na wczasach. Do lozeczka o 21, pobudka niechetna o 9 rano. Caly dzien na lezaku, ewentulanie w krystalicznie czystej wodzie.

Wyjatkowe sa plaszczki, prawie metrowej wielkosci (nie liczac ogona) przeplywajace 5m od brzegu. Mozna je ogladac nie ruszajac sie z pod palmy. Malo wyjatkowi sa ludzie. Nie usmiechaja sie, no i mowia tylko po francusku. Czasem po "Bonjour" dostajemy wiazanka slimakow w twarz i musimy prosic o angielski. Faktem jest tez, ze gdy wlozylismy kwiaty we wlosy, ludzie zrobili sie jakby sympatyczniejsi, zaczeli nas dostrzegac, pozdrawiac i usmiechac sie - ciekawe...

Dni spedzamy na dywagacjach co tu zjesc, zeby nie byla to znowu bagietka, czytaniu ksiazek, wypatrywaniu plaszczek i ogladaniu jak pies skacze po wodzie udajac sarenke.


A propos kwiatow we wlosach:
- w lewym uchu: jestem wolny, do wziecia
- w prawym: mam kogos, zajety
- w obu: zamezny, zareczony, mam kogos, ale do wziecia
- w obu, skierowane do tylu: j.w., do wziecia natychmiast

11 comments:

Unknown said...

Ladnie, ladnie, tylko bracie kwiatek masz nie w tym uchu. Dziwi mnie to, ze na zdeciach nie ma innych ludzi poza wami. Pomordowaliscie ich, czy byla jakas epidemia?

michael shannon said...

strasznie sie musicie meczyc tym nicnierobieniem bidulki :) ale co, w chile bedzie troche zwiedzania? wspinaczka w andach, winnice, lamy...

martix said...

no wyrazy wspolczucia
a w warszawce sniegu a sniegu
blotko lezy..
zyc nie umierac

boro
nie gol brody juz nigdy
mrrrr

Anonymous said...

ja pier... strasznie tam... ładnie!

Anonymous said...

ja pier... strasznie tam... ładnie!

Anonymous said...

Boro wogóle, w końcu widzę blue see ;)

Anonymous said...

Ladny kawalek włosa ci wyskoczył pod oczami - brak tylko czerwonej czapeczki...Jacques...a może raczej kapitanie Zissou?

Boro said...

brat: Pomordowaliscie ich, czy byla jakas epidemia?
=====
:) tak wlasnie bylo...
albo po prostu nas nikt nie lubi

Mamesh said...

strasznie skomplikowane z tymi kwiatkami;)

lenka.kubica said...

sliiicznieeeeeeee!!! :*

Anonymous said...

hah dobrze ze jestem pracocholikiem bo moglbym byc zazdrosny o te 6 miesieczne wakacje. W sumie jestem zatardzialy w tym ze wakacj ble i wogole ale tak 6 miechow to ma sens. niezly blekit