Friday, February 1, 2008

31.01.2008 - Indonesia - Bali - Ubud

Siedem nocy na Gili minelo nam szybciej niz moglibysmy przypuszczac. Cudowne snurkowanie: Sylwia za drugim razem widziala naraz zolwia i rekina. Poza tym nic madrego do roboty przez te wszystkie dni. No moze wyspe nam sie udalo obejsc trzy razy...


Lodeczka, na piechote, autobusem (najwolniejszy autobus ever!), wieksza lodeczka i znowu autobusem - i jestesmy w Ubud (ubud dubu, ubud dubu...). Taki Kazimierz Dolny na Bali. Artysci, galerie, pokazy tanca, tarasy ryzowe. Spokojnie, nudnawo i bez emocji.
Przywital nas tropikalny deszcz i potoki wody na ulicach. Ale:
- mamy pokoik za 10$, w ktorym po raz pierwszy od trzech miesiacy miesiacy wykapalem sie w wannie! W cieplej wodzie! HA!
- bylismy w knajpie "Deli Cat". A jedlismy: talerz serow (cheddar, brie, gorgonzola), szynke parmenska z arbuzem, kielbaski owcze z salatka ziemniaczana i trzema musztardami oraz ogromny polmisek salatki na bazie salaty lodowej, polanej delikatnym vinegrete. Same delikatesy. I to wszystko w kraju, w ktorym trudno znalezc mleko do porannej kawy :) .

Nowosc: polubilismy Indonezje, a wlasciwie to Bali i wszystko co jest na wschod i polnoc (prosciej byloby napisac: Java jest slaba). Ludzie bardzo zyczliwi (zwlaszcza po wioskach), ladnie sie usmiechajacy i caly czas cos dekorujacy (albo sprzatajacy...). Nawet tak smutno nam stad wyjezdzac...

Ubud. Tarasy przy naszym hotelu...



Aaaaaaaaa... Lazily mi malpy po glowie. I bawily sie moim drogocennym lancuszkiem. Strasznie mile, cieple i spokojne malpy tak w ogole... (na szczescie nie ssaly moich sutkow, tak jak jednemu turyscie).

Monkey Forest




Kecak dance

9 comments:

michael shannon said...

bosko. trzeba tam bedzie pojechac.

martix said...

mam takie male deja vu jak ogladam wasze fotki :)
ale cielesnego kontaktu z malpka (nie mowie o sylwi) to zazdroszcze!
chociaz mi we phnom pehn malpka zjadla orzeszka z reki prosto i nie byla taka niemila jak ta co robila ssssss tam kolo podziemnej rzeki

Anonymous said...

WOW!!!!!!!!!!!!!!!!!

Anonymous said...

mamy przezjebane,długo się nie wpisywaliśmy ale bardzo z wami tęsknimy bardzo !!!!!! love,love
ba i niko

Anonymous said...

a to kto...chcialbym zobaczyc wasze foty...ale osiaki maja slaby net...oszczedzaja na hostingu (3kropki by sie przydaly)
My impreza...a wy?

N&B

Anonymous said...

hej
chciałabym wam napisać że bożek z parasolką jest kozacki
ale macie pogode
buziaczki

Anonymous said...

wlasnie!
bozek i wzgardzone przez malpe sutki pawla zrobily na mnie wrazenie :)
a teraz ide na miasto cos zjesc i potanczyc.
caluje i przyciskam :)
kaska

Anonymous said...

Hah, a w Indonezji powódź, dobrze, że się stamtąd zwinęliście ;)

co do ciepłej wody, to mi się przypomniała akcja jak Aborygenka z Cairns zdissowała nas tekstem 'this is tropics, we don't have cold water'_ więc wiesz, ciepła woda jest wszędzie, czekam aż nie będziecie mieli zimnej :D

Anonymous said...

fuck, a te dziewczynki przemalowane, wyglądają really scary :/ pollol