Plaza, jedzenie (wczoraj to nawet nie moglismy usnac, tak sie najedlismy), spanie, plywanie w masce... i tak w kolko. Robimy sobie jeszcze "gili gili gili", a potem "hi hi ho ho", jak wszyscy zreszta na tej wyspie. Sylwia oprotestowala zmiane wyspy i nie chce sie stad ruszac, bo mamy na osrodku trzy koty (z tego dwa malutkie i mialczace). :).
PS Strasznie powolny mamy tu internet. Nie udalo nam sie wstawic nawet wszystkich zdjec... :(
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
8 comments:
o nieeeeeeeeeeee!!
teraz to juz jestem naprawde zazdrosna ze tam nie dojechalismy
miauuuuu
oj Sylwia chyba zameczyla te koty...
pablo
piekna syrene sobie wylowiles z morza na to 'gili gili' :)
tez oprotestowuje wyjazd z tej wyspy.
sciakam, caluje i za pocztowke pieknie dziekuje ;)
kaska
Patrze na te wasze zdjecie i nie wiem kto jest ladniejszy - Sylwia, Boro, czy koty ;-)
Oooo nieeee!!! Nie za duzo macie tego dobrego :)
Nie dziwie sie, ze Sylwia protestuje, takze bym sie nie ruszyla.
Kochani jestescie w raju na ziemi :).
Stamtad tez chce karteczke ;).
Sciski i calusy
o nieeeeeeeee!!!!!!.....
ooohh perfect place for honeymoon eeeyy?? ;)
pfff... ej nie wiem co napisac nawet
Post a Comment