Monday, January 28, 2008

28.01.2008 - Indonesia - Lombok - Gili Meno

Plaza, jedzenie (wczoraj to nawet nie moglismy usnac, tak sie najedlismy), spanie, plywanie w masce... i tak w kolko. Robimy sobie jeszcze "gili gili gili", a potem "hi hi ho ho", jak wszyscy zreszta na tej wyspie. Sylwia oprotestowala zmiane wyspy i nie chce sie stad ruszac, bo mamy na osrodku trzy koty (z tego dwa malutkie i mialczace). :).






PS Strasznie powolny mamy tu internet. Nie udalo nam sie wstawic nawet wszystkich zdjec... :(

8 comments:

martix said...

o nieeeeeeeeeeee!!
teraz to juz jestem naprawde zazdrosna ze tam nie dojechalismy
miauuuuu

Anonymous said...

oj Sylwia chyba zameczyla te koty...

Anonymous said...

pablo
piekna syrene sobie wylowiles z morza na to 'gili gili' :)
tez oprotestowuje wyjazd z tej wyspy.

sciakam, caluje i za pocztowke pieknie dziekuje ;)
kaska

Unknown said...

Patrze na te wasze zdjecie i nie wiem kto jest ladniejszy - Sylwia, Boro, czy koty ;-)

Katia @dzialka_w_miescie said...

Oooo nieeee!!! Nie za duzo macie tego dobrego :)
Nie dziwie sie, ze Sylwia protestuje, takze bym sie nie ruszyla.
Kochani jestescie w raju na ziemi :).
Stamtad tez chce karteczke ;).
Sciski i calusy

michael shannon said...

o nieeeeeeeee!!!!!!.....

aefel said...

ooohh perfect place for honeymoon eeeyy?? ;)

Anonymous said...

pfff... ej nie wiem co napisac nawet