Tuesday, February 12, 2008

12.02.2008 - Australia - Cairns

Zjadlem wielblada. Chcialem sprobowac kangura, ale Sylwia stwierdzila, ze zjem wszystkie zanim zobaczymy chocby jednego.
Humoreska: jak zjadlem wielblada, to mi sie strasznie pic chcialo. :)

2h lotu i z pustyni przenosimy sie do tropikow. Jest tak parno, ze gorace powietrze az oblepia skore. Potwornie duszno, a do tego chmury i deszcz. Padalo tutaj przez ostatni tydzien, a na nastepne pare dni zapowiadane sa burze i sztormy.
Ale co tam. Widzielismy kangury. Cale mnostwo biegajace wokol zabudowan i podgryzajace trawke. Nie oznacza to jednak, ze zjem teraz jednego. Juz mi sie odechcialo... :)

Plaza w Cairns. Ten kolor to wynik ulewnych deszczy i wody z rzek, ktore maja ujscie w zatoce. Uroczo, prawda? :)

Model w basenie z piaskiem. W tle brazowe morze...

8 comments:

Pheuka said...

no i jak urodziny?

malpka Sylwia said...

Cudownie!!! ;-) byly prezenty i Pawel byl caly dzien mily dla mnie. ale impreza bedzie dopiero dzisiaj.

Anonymous said...

aaaaaaaaaa, przepraszam bardzo, to ja w imieniu moim własnym i mojej ukochanej Kasi składam wszystkiego naj naj i jak co roku - Boro, kup sobie coś ładnego od nas ;*

Anonymous said...

no i czekamy na fotki z rafy ;)

Anonymous said...

shit, ale ja zakręcony jestem, pomyliło mi się, zaprzeczam, odmawiam, przepraszam, Sylwiu, 10000000000 lat :) a myślałem, że to Boro ma urodziny heh

Katia @dzialka_w_miescie said...

I jest kangurek :). Czekam na zaspanego koale :).
Bedziecie nurkowac?
Udanej imprezki urodzinowej:). Rzadko bywa miec okazje urodzinowac w tak wspanialych miejscach :).
Oczywiscie wielokrotne 100 LAT i mordercze caluski :*

Boro said...

tyler: no i czekamy na fotki z rafy ;)
=====
na razie sie nie wybieramy na rafe. sa meduzy, brzydka pogoda i sztormy :(

Anonymous said...

rybne galaretki, fakt :/