Wednesday, February 6, 2008

06.02.2007 - Australia - South-West

Uwielbiam otwartosc Australijczykow. Obcy ludzie zaraz po "Hi mate", tudziez "How are ya" zaczynaja rozmowe, ktora wyglada jakby byli starymi znajomymi.

Razem z Joe i Steffano wybralismy sie na 2-dniowa wycieczke na poludnie od Perth. Zrobilismy prawie 500 km. Widzielismy wiele plaz, busz, kangura na plakacie, szczuro-wiewiorke, gwiazdy odbijajace sie w zatoce, lody sernikowe, winnice regionu Margareth River, wloska knajpe, do ktorej wnosi sie wlasny alkohol, ... Towarzyszyl nam Carlton Cold (piwko) i czerwone wino (australisjski oczywiscie). Joe zafundowal nam niezly offroad przez bush i po plazach. Niesamowite przezycie. Moze sobie nawet kupie 4WD. :)

Debki


Z takim widokiem spozywalismy lunch - zreszta chyba najlepszy w naszej podrozy - suszona wloska kielbasa i feta w oliwie. No i buraczki (bez chrzanu jakkolwiek)...

Busselton - molo (2 km) i lody sernikowe



Yallingup - Canal Rocks i zachod slonca

Lasek

Hamelin Bay - pierwsza kapiel w Austalii - ocean indyjski

Augusta - miejsce, w ktorym spotykaja sie ocean indyjski i poludniowy


Zaraz po powrocie, aby dobrze zakonczyc wieczor, zostalismy zaproszeni do syna Joe - Anthony'ego (zajebisty koles) - na piwko wlasnej roboty. Zimne i swiezutkie. I spotkalismy tam najpiekniejszego i najsympatyczniejszego kota-wiewiorke (taki mial ogon) w zyciu.

It was fuckin BIUuuuuuuuUUUTIFUL!!!

PS Mielismy potworne problemy, zeby wybrac zdjecia, tak fajowsko nam bylo...

15 comments:

Unknown said...

Ochhhh, jak Wam fajnie!!! Szkoda ,ze kangur na razie tylko na plakacie...
Poza tym zdjecia boskie, na niektorych blekit wyglada na podejrzanie blekitny ;-).

Anonymous said...

australia is the place to be man,
definitely next place on my list to live , m8

Anonymous said...

Zajebiście, jaki wogóle jest plan w Au? Z dwa miechy tam będziecie coś czuję ;) Pozdro pozdro!

Anonymous said...

Właśnie, majt! I ten ich śmieszny akcent ;)

Pheuka said...

czytam to i ogladam te wasz zdjecia i ciesze sie, ze zycie jest takie jakie jest.

Tesknie za wami

Pheuka said...

to bylam JA, Pheuka, nie jakas Magdalena...

Pheuka said...

kiedy wracacie?

michael shannon said...

no najbardziej to wam zadroszcze tego autralijskiego winka... shiraz, australijski cabernet... ach... pieknie

Anonymous said...

ojjoooj dobrze wam tam dobrze... pozdr :)

Katia @dzialka_w_miescie said...

Achy, ochy, wzdechniecia ...po prostu cudownie tam macie ... Zawiesilam sie w marzeniach przez chwile. Kolory mnie powalily.
Super, ze trafiliscie do tak sympatycznych ludzi. Ciekawi mnie smak piwka domowej roboty.
Koale juz mizialiscie?
Kisses

Pheuka said...

Arus! tak ladneie ci w tym szaliku.
Powinienes czesciej ubierac sie na rozowo... c'nie Boro?

Pheuka said...

...i ze jeszcze skomentuje swoj komentarz...ZYCIE JEST NIESPRAWIEDLIWE

martix said...

hihi moj synek mnie tak rozsmiesza :)
serce sie raduje ze jeszcze tyle do zobaczenia
przecierajcie szlaki dzielni wedrowcy
w poszukiwaniu zaczarowanego mleczka
no i zdjecie kota wiewiora prosze!!

przy okazji chcialabym pozdrowic wszystkich zacnych komentatorow oraz mame i tate

aefel said...

i dont understand others but "it was fucking biutiful" and damn, i agree!!!!

Boro said...

>dominika:wyglada na
>podejrzanie blekitny
bo zdjecia oczywiscie nie nasze i w dodatku z bulgarii :)

>pheuka
wyrobilas dzis norme! brawo. mam nadzieje, ze to nie byl jednorazowy wyskok, tylko bedziesz nas tu ogladac i komentowac? :)

>jaki wogóle jest plan w Au?
tylko 25 dni. i dosc duzo przemieszczania...
szczegoly jak zwykle na blogu