Monday, February 4, 2008

04.02.2008 - Australia - Perth

Perth to ponad milionowe miasto, w ktorym nie ma korkow, zanieczyszczenia powietrza, jest czysciutko (jak w Singapurze), nikt sie nie spieszy, a wszystkich owiewa bryza znad oceanu. Wielkie miasto, w ktorym zyje sie jak na wiosce. Spokojnie i bez nerwow. Chodzi sie nawet powoli...


Joe zabral nas na cudna wycieczke po Perth. Tak bajdelej, to bylo 34 stopnie rano, a o 5 wieczorem 37. I straszna wilgotnosc, ale to ponoc wyjatek :)

Plaz miejska. Jest troche ludzi, bo niektore szkoly maja jeszcze jeden dzien ferii :) . Tutaj plaze ciagna sie kilometrami (ta miala ponad 15), wiec czasem ciezko spotkac kogokolwiek...


Fish and chips

"Daj, daj,... daj"


Wieczor zakonczylismy projekcja australijskiego filmu "Castle". Szczerze polacamy wszystkim, ktorzy chca sie dowiedziec czegos wiecej o Australijczykach.
PS Dla pierwszej osoby, ktora przetlumaczy skrot "S.O.Y" - nagroda :)

8 comments:

michael shannon said...

Please don't feed the seagulls or they will Shit On You ;)

Znalezione na jakims blogu wiec nie wiem czy to prawda...

Potwierdz prosze...

Niezle sie bawicie podczas gdy my tu ciezko zapier... na wasze emerytury... koledzy.

Boro said...

Prawda :)
Wygrales!

Mamesh said...

s.o.y. hehe i maja poczucie humoru ci australisczycy;) piekniscie tam, a pojedziecie potarzac sie w czerwonym piasku?
fish &chips, of kors,eh ci anglicy. Cmoks

Unknown said...

A jak bylo w buszu? Poza tym Boro widze, ze nabrales walsciwego stosunku do zycia - faceci na kolanach cos naprawiaja, a ty z gory na nich, skrzywiony ze trzeba czekac, papierosek w raczce, brawo, tak trzymac! A tak w ogole to milo was wreszcie widzec takich usmiechnietych!

Anonymous said...

hah, zrotflowalem tego soya lol :D

michael shannon said...

co z ta nagroda?... :D

michael shannon said...

no i foty tluste... wyrabiasz sie ;)

Boro said...

femi: co z ta nagroda?... :D
=====
na razie jest to "usmiech kierownika". ale po powrocie postaramy sie o jakas niespodzianke :)