Ach! Co to byl za poranek. Spotkanie z nasza banda na lotnisku, sniadanko pod gorzka zoladkowa, chlamanie sie w naszej "brudnej" zatoczce.
Zamierzamy zintensyfikowac tance, hulanki, swawole, jak rowniez naduzywac alkoholu. Wreszcie jest sie do kogo szczerzyc...
A widok z naszego domku wyglada tak:
Aktualizacja: co to za banda, ktora przyjezdza i idzie o 12 spac (w poludnie!). Nawet Sylwia do nich dolaczyla. Nudziarze!
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
3 comments:
Nie komentuję tego! Przeginacie :{
no ładnie, takie piękne okoliczności przyrody, a Borowcowa ze szlugiem, fuj fuj ehh! wszystko widzę!
ech jak pięknie!paradajs!sciskiii:)
Post a Comment