C U D O W N I E !!!
Troche miejsc w ktorych bylismy, mnostwo nowych. Spacerujemy i smakujemy to miasto. Jedzenie wszedzie, na kazdym kroku, krawezniku, rogu ulicy. I mozna je probowac! :)
Khao San Road. Niby ta sama co 4 lata temu, a jednak jakas inna. Kolorowa i egzotyczna a jednoczesnie spokojna i czysta - kiedys sie nam wydawala centrum chaosu :) (to pewnie goraczka indyjska).
Jeszcze jedna obserwacja: jak sie popatrzysz na Taja/Tajke to on/ona sie do Ciebie usmiechnie. A nie sie bedzie tepo gapic jak Hindus.
A sushi na obiadokolacje to juz bylo mistrzostwo swiata (nawet makrela smakowala jak sledz u mamy). Jedzenie i usmiechanie sie to jest dopiero przyjemnosc. Jedlismy nawet smazona skore lososia - chrupala naprawde milo miedzy zabkami.
Wat Mahathat
Jedzonko
Wat Pho
Siam Square
Thursday, November 22, 2007
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
8 comments:
bosko!!!!!! jedzenie wypas! widoki ,zabytki! eh zyc nie umierac! !!!
dokladnie, tajowie sie usmiechaja, czas plynie wolniej, pyszne jedzenie, spokoj, relax, za to kocham tajlandie :)
Mniam...pychotka, jedzonko, owoce wygladaja fantastycznie ... az glodna sie zrobilam :).
Jak tam milo :).
Z innej bajki
Macius jest niespelnionym kaskaderem. Ma fatalne i bardzo skomplikowane zlamania w przedniej lapce. Jutro idzie na stol operacyjny, czeka go przewiercenie kosci, montaz srub, drutów, szyny podtrzymujacej ... :(
Ha, ale fajnie tam, w końcu koniec brudnego beżu lol :*
Hhehe tu Ziutek sledzę razem z Chomikami kazdy wasz krok. Też tak chceeeeee!!!!!!!
milusio:)
ale ten złoty budda na zdjęciu ma długachne nogi!
sciski:)
Post a Comment