Monday, October 29, 2007
29.10.2007 - India - Khajuraho
W Indiach trzeba miec dystans. Do wszystkiego. I to na kilometr.
Indie daly nam w kosc w drodze tutaj i obawiam sie ze to jeszcze nie koniec :) .
W Khajuraho jestesmy juz drugi dzien: spokoj, cisza, podczas sniadania slychac spiew ptakow. :) Odpoczywamy.
Obok zdjecia ze swiatyn dla ktorych tutaj przyjechalismy.
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
8 comments:
Niezle budowle, niezly klimacik.
Ja chce tam byc i to zobaczyc!!!
Na pierwszym zdjeciu widze kawalek Twojego czola:).
Ostatnie takze interesujace ;)
Sciski dla dzielnej Sylwuni :*
No i wygralas konkurs "Znajdz element na obrazku, ktory nie pasuje" (nieplanowany). My tego nie zauwazylismy... :)
Boro masz wifi w hotelu? Caly czas siedzisz w sieci, zamiast chillowac :D Pozdr! Faktycznie, super budowle, zastanawiam sie wogole czy to jest architektura czy wdupietomieli. Anywya, widac kunszt.
Weidze ze sie swietnie bawicie mam nadzieje ze sylwia sie ine opiera o jakies budowle bo sie zawali wiec utrzymujcie odleglosc na kilometr ;D
Pozdrawiamy :*:*:*
PS: jak sie zawali to bedzie juz pierwszy kamien dla mojej mamy ;D
ona oczekuje na kilkanascie :P
Boro, tylko zdjecia i hisoryjki - znajac ciebie - wszystko pewnie wyssane z palca....przyslij lepiej jakas kase - bo tu tez bieda
Co-bra = Baska? Ujawnij sie.
Podobaja mi sie te rzezby, najbardziej ta gdzie jest jeden facet i 3 babki :)
Too bad, that I cant understand polish, but I find it interesting, that the kamasutra picture has the most comments. What did you actually study in India? It seems that this is the best place for a honeymoon couple to be inspired for a family. But remember Pawel and Sylwia you are still in Poland. There are too many people in action in this example. Thats a sin. Bad boy...
Post a Comment