Thursday, November 1, 2007

30.10.2007 - India - Jhansi

Podroz do Agry.
Mial byc autobus - a jest taxi (ponoc sie popsul).
Mialo byc taxi Air Condition - byl indyjski matiz z folia na
siedzeniach - ze niby nowy. A w srodku kurzu centymetr.
Mial byc bilet na pociag z potwierdzeniem - a jest tylko waiting list.
Naciagaja i klamia. My tutaj dostaniemy wrzodow! Albo przynajmniej nerwicy... (to sie niedlugo przerodzi w obsesje).

Dworzec w Jhansi. Da sie wytrzymac jak sie nie zauwaza tysiacy twarzy, ktore sie na nas patrza.

Poczekalnia VIP. Siedza bogaci hindusi, ladnie ubrani, gra tv. Wtedy
wchodzi sprzatacz (widac to, bo jest strasznie brudny) z miotla od
baby Jagi. I zaczyna kurzyc. Nie sprzatac, tylko kurzyc. Mimo, ze nie
wkladal w to zbytnio pasji (1) zakurzyl tak, ze zrobilo sie szaro :)

Zagadka:
wysiadacie na dworcu we Wro, podbiegaja do was taksowkarze, tak z 20.
- Taxi? Where you go?
- NO Taxi. THANKS.
Zalozmy teoretycznie, ze odchodza. Nastepnie co chwila ktos podchodzi i zagaduje: where you come from, whats your name, helo, helo boat, which country, helo picture, come, come to my shop...
Po ilu metrach zaleje was krew ?

Moi ulubieni sa "ciekawscy". Nic nie czaja, nie umia nic powiedziec,
tylko podchodza i sie patrza. Sylwia ich uwielbia...


(1) jak wchodzil, to mialem wrazenie, ze to miotla jego prowadzi -
poruszala sie zdecydowanie, a on sie tak jakos miotal :)

4 comments:

michael shannon said...

Widze trzy mozliwosci:
1. Kupic jakies amulety na jakims targu, ktore ich beda odstraszac, jakas noga kury albo dziob koguta na szyi :)
2. Po lyku albo dwoch czegos mocniejszego na odwage przed kazda podroza, no ale wtedy bedziecie pic na okraglo :)
3. Przyzwyczaic sie :)
Buzka!

Unknown said...

Wow, podrózowanie daje wam w kośc, my nawet nie podjęlismy się przejazdu z Wa-wy do Lublina w Dniu Zmarlego, poddliśmy sie, tak naprawde nawet nie próbowaliśmy . A tłumy w Wawie na dworcau i na drogach to pikuś w porównaniu z tym co wy przeżywacie :) , w sumie to bez porównania jestesmy z Wami Kochani.
Marcin i Ewelinka

Mamesh said...

tak , cos mocnego to gut idea gdyby amulety nie zadzialaly, a jeszcze na dodatek niepotrzebne bakterie zabije!:)
jak wrocicie to pewnie bedzie wam brakowac wszechobecnego zainteresowania i spojrzen pelnych milosci;)
cmoki

Anonymous said...

Gdzieś tam czytałem, że ludzie żyjący blisko równika są bardziej leniwi od tych, co mieszkają na południu/północy kuli ziemskiej. Jeśli Indie są bliżej równika to chyba coś w tym jest. :D