Tuesday, November 6, 2007

06.11.2007 - India - Jodhpur

Dzieki za wszystkie komentarze. Naprawde milo je sie czyta w tym dzikm kraju :)

Przypomnial mi sie taki teatrzyk. 3 w nocy. Dworzec. Siedzimy na peronie. Wokol biegaja szczury i karaluchy. Jeden szczur nawet siedzial z nami na lawce, ale my szybko wstalismy wiec i on sobie poszedl.
I w tych okolicznosciach przyrody na peron wbiega piesek merdajac ogonkiem, strasznie zadowolony (taki od Don Kichota)... Bo w pysku trzyma szczura. Przysiada 5m od nas i zaczyna go chrupac (jeszcze sobie wlazl na worki, zeby go bylo lepiej widac).

MADROSC: Karaluchy krolewskie wcale nie sa obrzydliwe. Maja brazowe pancerze, 3-4 cm i wygladaja jak zuczki.

Popoludniowy spacer po Jodhpur


Mamy juz dosc miast, halasu i spalin. Styka. Jedziemy na poludnie, na plaze. Po drodze jeszcze Aurangabad - 27h autobusem. Stamtad juz rzut beretem - 20h na Goa.

11 comments:

Anonymous said...

Ale wiesz co, mnożą się ci hindusi tam widzę, gdziekolwiek pojedziecie tam jest ich od groma, i co drugi pracuje dla microsoftu :/

Unknown said...

No wreszcie cos fajnego sie u Was dzieje - krew sie leje , zle indyjskie psy porywaja szczury, te ostatnie umieraja w meczarniach...

Katia @dzialka_w_miescie said...

Gdzie fotka psa trzymajacego i obgryzajacego szczura? :).
Widze, ze okolicznosci nie sprzyjaja by sie zdrzemnac na dworcu ;) ale i tak co przezyjecie to Wasze :*
Pzdr

lenka.kubica said...

hej!ogladalam wczoraj z braku laku "z archiwum x" no i co scena poczatkowa ...amerykanin na indyjskim lotnisku spotyka zebrzacego malego,brudnego,hindusa bez nog, na takim sredniowiecznym wozeczku-koleczka i raczkami sie odpychal, ale ten hindus okazla sie bardzo sprytny, wcisnal sie przez tylek do wnetrza tego faceta i w ten sposob sobie polecial do stanow!moral!uwazajcie na malych,brudnych hindusow bez nog na wozeczkach!

michael shannon said...

wojsko wojskiem ale jezdzcie juz na ta plaze i pokazcie jak sie opalacie :)

Anonymous said...

fajny ten deptak
prawie jak w miedzyzdrojach aleja gwiazd :>
i po co bylo tyle jechac?

ps. podoba mi sie opcja transportu hindusa bez nozek na wozku:> spryciulek
czuj duch!
kis
ka

Anonymous said...

cześć Paweł. Kiedyś pojawił mi się link do tego bloga w twoim opisie GG.
I tak z ciekawości zerkam wieczorami:)
Gratulacje, wyprawa super wypas. tylko pozazdrościć. Trzymam za was kciuki.
Pozdrawiam
Dorian
P.S.
Będziesz nurał? :)

Anonymous said...

ale rybkę znalazłem, sprawdź Boro http://pl.youtube.com/watch?v=SCgtYWUybIE

lenka.kubica said...

o nieeeee tyler ale rybe znalazles!!! wiedzialam ze ryby sa git! jestem z pod znaku ryb ;P

Anonymous said...

w Indiach chyba tez boom budowlany? najwyrazniej brakuje materialow budowlanych a zwlaszcza tynkow. No i krystalicznie czyste powietrze...czy spacerujecie w maskach gazowych? (pewnie nie bo od razu widac ze turysci, i ze z Polski). Kunta Anonym

Boro said...

>lenka: wcisnal sie przez tylek do
>wnetrza tego faceta

to dziala na wyobraznie! przestan!