Nasza plaża. Wyposażona w bar, niestety bez tańców...
Rakija i wino, sprzedawane na litry, również do plastikowych butelek. Ten przybytek był tutaj zawsze. Każdy nasz wieczór tutaj się kończył.
Mniam.
Wiem, wiem, ale nie mogłem się powstrzymać. Jest taki sliczny :) ...
PS Nie polecam przekraczania prędkości na autostradzie i ścigania się z czarną bejcą. Dość drogo ta przyjemność kosztuje :)
No comments:
Post a Comment